Jeż z działki
Chory jeż przyszedł do nas po pomoc.
Na naszej działce zamieszkał jeż. Pewnego dnia zorientowaliśmy się, że jest chory. Spod krzaczka, w którym mieszkał dochodziły niepokojące odgłosy. Głośno oddychał, jakby chrapał. Postanowiliśmy go obejrzeć. Okazało się, że jest gorzej niż sądziliśmy. Miał pozaklejane, zaropiałe oczy, na jedno nie widzi do dzisiaj, sklejony nos i rozdrapane, krwawiące uszy. Przemyliśmy mu oczy, uszy, nos i dostał kropelki oraz kolację. Najedzony poszedł spać z powrotem pod swój krzaczek. Niestety na drugi dzień zniknął bo chyba zdenerwował się tymi wszystkimi zabiegami. Zmartwiliśmy się bardzo bo był naprawdę chory. Na szczęście po paru dniach wrócił po pomoc i obecnie mieszka w domu i jest w trakcie leczenia. Leczenia podjęła się oczywiście pani doktor Aleksandra Ozga.
Jeż czuje się lepiej, ma apetyt, bardzo lubi biały ser, gotowane jajko i saszetki dla kota. Został też odpchlony i odrobaczony. Być może zawsze już będzie ślepy na jedno oko, ale jeże posłuchują się przede wszystkim węchem i słuchem. Chcielibyśmy bardzo aby wrócił do natury, ale jak już będzie zdrowy. Niebawem napiszemy o jego dalszych losach.