Maks vel Kebabik

Pierwsza interwencja - lato.
10-letni Maks większość swojego życia spędził na złomowisku. Kiedyś dobrze prosperujące, a właśnie wtedy obraz kompletnego upadku.
Nie trudno było zauważyć, że nie tylko pies potrzebuje pomocy. Początkowo obserwowałyśmy psiaka, zrobiłyśmy zdjęcia. Potem telefon na Policję, zgłoszenie, szukanie właściciela. Okazała się nim dojrzała już mieszkanka Drezdenka. Zupełnie nie widziała problemu w bytowaniu psa w takich warunkach. Powagę sytuacji wyczuła jej córka, która udała się z nami do psa. Udając lub nie - zaskoczona zaczęła sprzątać, układać. Jej partner siłował się z łańcuchem, aby na naszą prośbę psiaka choć na chwilę uwolnić.
Odbyło się bez ekscesów. Wszystko zrozumieli i obiecali warunki psa poprawić, zmienić jego miejsce pobytu na teren nowej firmy. Następnego dnia pies miał posprzątany kojec. Po kolejnych 2 tygodniach stare złomowisko zaczęło znikać. Psiak został zabrany, a złomowisko zlikwidowano. Na szczęście dla Maksa.