Iskierka vel Lara

Dramat! W Gorzowie zwyrodnialec chciał zabić psa. Uderzył nim o ścianę.
Tego nie zrobił człowiek, tylko ludzka bestia - Renata Skrzypniak-Młynarczyk z gorzowskiej fundacji na rzecz zwierząt Altamira nie znajduje słów, by opisać zwyrodnialca. Do prawdziwej tragedii nie doszło dzięki szybkiej reakcji pana Piotra. To on w poniedziałek zauważył mężczyznę, który w biały dzień, bo około 14.00, walnął reklamówką o ścianę. Miał przeczucie, że dzieje się coś złego, dlatego podbiegł bliżej. Spłoszony oprawca wyrzucił torbę do śmietnika i uciekł. W reklamówce była suczka. Po wyjęciu piesek chwiał się na łapkach, od razu zwymiotował.
- Gdyby nie pan Piotr, ten facet mógłby uderzyć torbą o ścianę jeszcze raz. A tego zwierzak pewnie by już nie przeżył - dodaje R. Skrzypniak-Młynarczyk, na której telefon interwencyjny zadzwonił mieszkaniec Gorzowa. Piesek trafił do kliniki przy ul. Myśliborskiej. U suczki stwierdzono obrzęk mózgu, do środy była na obserwacji. To cud, że suczce nic poważniejszego się nie stało.
No i na koniec pomyślna wiadomość: suczka znalazła nowy dom.